Czasem najprostsze rozwiązania, wydają się najlepsze.
Słomiany podkład osłoniłam w całość ,,chrobotkiem reniferowym,,.
Jeśli ktokolwiek z Was, zostawia dla Mikołaja ciasteczka, warto pomyśleć rownież o Rudolfie (podobno wspomniany porost to jeden z jego przysmaków).
W kompozycjach, chrobotkiem możemy śmiało zastąpić , tradycyjny mech i zyskamy wówczas ( tak często pożądaną) neutralną kolorystykę. Wystarczy suchą plechę , zamoczyć w zimnej wodzie , by stała się bardziej plastyczna i podatna naszym dłoniom. Po wyschnięciu powraca do pierwotnej formy.